100 stronicowy szkic autorstwa Arta Marcuma, Matta Hollowaya, Kurta Suttera i Lexi Alexander. Bardziej jest to reboot niż sequel - Frank opłakuje śmierć żony, syna i CÓRKI - "Punisher: War Zone" powinien spodobać się fanom komiksu i entuzjastom akcji.
Początek, umięśniony facet (zgadnijcie kto) przygotowuje każdą możliwą do wyobrażenia broń do bitwy. Cięcie, rezydencja Don Cesare. Podstępny stary szef mafii właśnie pokonał oskarżenia, dzięki tajemniczemu zniknięciu świadka, Don ma powód do świętowania. Cesare skłania się do wejścia do interesu z jednym ze swoich ludzi - Billy Russo.
Billy to gangster renegat. Nie ma czasu na zasady, a nawet mniej dla tradycji i szacunku. Pragnie władzy... i chce tego teraz. Kiedy kłuci się z Donem, ktoś odcina zasilanie budynku. Panuje kompletna ciemność. Zanim zdążysz powiedzieć "gunfight" ktoś wykasza gangsterów podczas przyjęcia przy pomocy broni, noży, a nawet homara.
Kiedy zapalają się światła, gangsterzy i Don nie żyją. Russo wie, że to Punisher, więc ukrywa się w fabryce szkła, by się przegrupować. Ale stary dobry Frank nie poddaje się łatwo. Szturmuje fabrykę i likwiduje większość ludzi Russo. Sam szef kończy z głową wciśniętą w szkło, dzięki uprzejmości Franka.
Po masakrze Castle odkrywa, ku swojemu zaskoczeniu, że jeden z ludzi Russo był tajnym agentem FBI.
Zdruzgotany Frank wraca do swojej kryjówki w kanałach i zastanawia się nad swoją przyszłością.
Kilka dni później, śledzi rodzinę zabitego idącą na pogrzeb i odkrywa, że człowiek, którego zabił nie różnił się od niego.
Zniszczony poczuciem winy Frank wbrew radom swojego przyjaciela Micro, odkłada swoją broń i wycofuje się z interesu.
Russo po intensywnej terapii i z twarzą, którą tylko matka może pokochać, ślepa matka, decyduje się otworzyć sezon polowań w Nowym Jorku. Chce przejąć imperium Don Cesare'a i zemścić się na Punisherze. Jednak nie tylko on szuka Franka. Rekrutuje każdego hulakę, który nie został zabity przez Castle'a, do pomocy zatrudnia swojego brata, niezrównoważonego psychicznie Looney Bin Jima. Zgadza się, stary Frank ma teraz dwóch przeciwników.
To jest zasadniczo główny wątek. Jak to się ukształtowało? Lepiej niż oczekiwałem. Przeminęła gorąca, tropikalna oprawa Tampa Bay. W tym scenariuszu Frank grasuje po mrocznych ulicach Nowego Jorku... bohater i film dużo na tym zyskają.
Frank to tragiczna postać, niezamknięty w sobie jak bohater grany przez Jane'a, ale bardziej w stylu Mad Maxa. Jest zimny, nie ma czasu dla innych ludzi. Jego relacje z Microchipem są interesujące. Wayne Knigh może być naprawdę sporą niespodzianką. On nie jest tępym pomocnikiem Franka. Ma trafne momenty, które dostarczają powodu, dlaczego tacy ludzie jak oni zostali strażnikami.
Drugoplanowe postacie też są godne uwagi. Russo aka Jigsaw jest bezwzględnym zabójcą jak Frank. Częścią problemu z sequelem, który był planowany kilka lat temu, by fakt, że postać Jigsawa została wykorzystana. Był on tylko na ostatnich 30 stronach, a w tym szkicu jest na 70.
Loony Bin Jim to także super badguy. W przeciwieństwie do Franka i Jigsawa, nie ma on żadnego motywu czy umiaru. On jest przez 24 godziny na dobę maszyną do zabijania.
Scenariusz jak ten, żyje, albo umiera w scenach akcji, a w tym tekście jest ich mnóstwo. Ale czy są jakieś dobre??? Tak, są solidne. Wiele osób, które czytało skrypt narzekało na scenę pościgu po dachach z Punisherem i ze złoczyńcami, którzy tak jak Mollaka z "Casino Royale" znają się na technice parkour.
Jasne, nie jest to całkiem oryginalne, ale sprawdza w kontekście bohatera i filmu. Bo gdy ci goście robią swoje fantazyjne ruchy, Frank sprowadza ich na dół przy pomocy granatów. Miła chwila Punishera.
Jest także tona walk. I te rzeczy będą choreograficznie dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach. Alexander, która jest byłą mistrzynią w sztukach walki, odcisnęła na tych konfrontacjach swój własny unikalny znak. Walki, które pokazują styl i technikę, też mają bezlitośnie brutalne momenty, które są prosto ruchami w stylu "zrób co trzeba by przeżyć".
Jest kilka Punisherowych momentów jak strzelaniny i eksplozje. W jednej szczególnie paskudnej scenie, zły facet zostaje wysadzony, ale zostaje nietknięty... przynajmniej tak myślimy. Kiedy on rozmawia z innym facetem, odkrywamy, że w rekach trzyma swoje jelita.
Jeśli byłeś zawiedziony filmem z 2004 roku, że jedyna prawdziwa scena akcji była na końcu filmu, to przygotuj się na mocne uderzenie. Każda scena akcji w tym scenariuszu jest 10 razy lepsza niż tamta.
Film ten nie dostanie Oscara, ale mam taką nadzieję, że powinien dać Punisherowi taki film, na który ten bohater zasługuje.
"Punisher 2" Lexi Alexander otwiera się sceną z męskim montażem, gdzie nie widoczny Frank Castle Punisher zbiera zapas broni. Za nim grzmi eksplozja. W wiadomościach podają informację, że mafijny boss Gaitano Cesare jest wolny, ze względu na unieważniony proces.
Oczywiście tej samej nocy w posiadłości Cesare'a odbywa się wielkie przyjęcie. Są tłumy gangsterów, wśród nich są także Billy Russo, Nicky Donatelli, Pittsy i Ink, którzy mają się spotkać z Cesare. Boss ma dostać ważne wyjaśnienia na temat nadchodzącego kluczowego punktu fabuły. Dyskusja ma dotyczyć interesu Cristu Bulata obejmującego pewne chemikala.
Nowy Jork, detektywi Saffioti i Martin Soap prowadzą obserwację, z bezpiecznej odległości od uroczystości.
Na przyjęcie, jak mogłeś się spodziewać, wpada Punisher. Zabija 15 ludzi i robi tę rzecz z krzesłem.
Niespodziewanie Russo, Nicky Donatelli, Pittsy i Ink, nie byli w głównej sali, gdzie odbyła się masakra, żeby przeżyć bohaterowie idą do urządzenia do recyclingu szkła, gdzie zostają namierzeni przez agentów FBI.
Jest jeszcze wątek związany ze strzelaniem. Russo ucieka przed Frankiem i maszyna do recyclingu przekształca twarz przystojniaka w sieczkę.
Punisher zabija Donatelliego, a później odkrywa, że był to tajny agent FBI. Frank Castle jest męczony wyrzutami sumienia. Idzie na pogrzeb agenta, ukrywając się w kępie drzew. Dowiadujemy się, że agent miał piękną żonę Angelę i cudowną córeczkę Grace.
Problemem z "Punisherem 2" jest to, że nie mogę kupić tej całej podróży z wyrzutami sumienia. Ok. Agent miał rodzinę, tak samo jak Frank, ale co z tego? To jest facet, który pozostawił po sobie prawdziwą masakrę w rezydencji Cesare'a i nigdy nie zastanawiał się, czy któryś z jego celów miał rodzinę. Oczywiście można powiedzieć, że Nicky był dobrym facetem, więc udręka Punishera jest logiczna, ale tak jest, bo Castle odkrywa podsłuch u Nicky'ego.
Historia w "Punisherze 2" już wcześniej została powalona na ziemię. Jedyny wątek, który mnie interesował nie został rozwiązany, lub wyjaśniony. Tajemniczy ładunek, który okazał się mylnym tropem.
Niestety "Punisher 2" nie odnosi nawet sukcesu na poziomie filmu o zemście. Gangsterzy są całkowicie niesympatyczni, bez żadnych powiązań z przeszłością Franka.
Scenariusz filmu mozoli się na całej długości dokładnie tak uparcie jak tytułowy bohater, trafiający do wszystkich celi jak na strzelnicy w ogólnej historii pomysłów, jeden za drugim.
Do pozytywów należy zaliczyć, że czytanie scenariusza dało mi dużo do myślenia. Np. dlaczego wszyscy, którzy strzelają do Punishera, zawsze mierzą w jego kamizelkę z kevlaru i z namalowaną czachą. Czy nikt nie pomyślał by go rozbroić, to znaczy jego ręce.
Lubiłem "Punishera" z 2004 roku, film był dosyć dobry, a Tom Jane był naprawdę extra. Ale "Punisher 2" nie ma nic nowego, więc zastrzelcie mnie.
"Punishera 2" oceniam na 4/10.
"Punisher 2" Lexi Alexander czerwiec 27, 2007.
Scenariusz z 13 czerwca 2005 roku.
Ponownie autorem scenariusza jest Jonathan Hensleigh. Tytuł sequela to "Punisher: War Zone". Prawie cała akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, a wszystko kręci się wokół kopania tyłków i rzezi.
Film otwiera scena w Texasie, gdzie Frank zajmuje się jakimś gościem i już widać, że w filmie nie zabraknie odpowiedniej dawki przemocy. A to wszystko wygląda jak scena z westernu.
Ale Frank szybko zjawia się w Nowym Jorku, gdzie natychmiast tworzy pustkę w strukturach władzy przestępczej, kiedy najeżdża na 100 urodziny Don Cesare'a.
Nowy praktyczny Castle wreszcie się pojawia:
Frank Castle pojawia się z workiem marynarskim i z pistoletem 1911 .45.
Spokojnie przykłada pistolet do głowy Don Cesare'a.
SWIFTY LAZAR CAPO
Właśnie zastrzeliłeś nieuzbrojonego 100 latka.
CASTLE
To nie robi żadnej różnicy.
Castle strzela w głowę Swifty'ego Lazaro Capo i wychodzi tylnymi drzwiami z clubu.
To już czwarte zabójstwo, a to dopiero 9 strona.
Ale jeśli taka ilość ciał to za mało, to Frank kilka stron później w scenie, którą fani Gartha Ennisa na pewno pamiętają:
The Capos sika na dziedzińcu.
Capo słyszy "klik" i patrzy w dół. Jego stopa właśnie uaktywniła MINĘ CLAYMORE'A.
Pierwsza fala EKSPLOZJI rozpruwa Capos, obcinając ich do wstążeczek z 3000 stalowych kulek.
Capos którzy przeżyli nic nie widzą w gęstym dymie.
Grad kul przeszywający dziedziniec, sieka Capos na hamburgery.
Pojawia się Castle strzelający z biodra z CHAIN GUNA.
To jest rzeź. Podziurawieni Capos upadają jak kostki domina.
Castle przeładowuje i strzela dalej. Tylko po to by mieć pewność.
To jest bezwzględne.
To jest to! I to jest dobre! To jest to na co fani Punishera czekali od dawna, trochę psychopatyczny Frank Castle zabija złych facetów jeden po drugim.
Kiedy wszyscy szefowie Mafi nie żyją, rozpoczyna się walka o władzę, ale młody przystojny mafiozo krok po kroku zapełnia luki. Fani komiksu będą wiedzieć, kto to jest, kiedy później w filmie Frank Castle zniszczy jego piękną chłopięcą buzię - Jigsaw.
Jest także poboczny wątek, gdzie agentka FBI próbuje zdjąć Franka. To jest trochę nudne, ale niezbędne, bo potrzeba takiej ludzkiej osoby, by film nie był tylko skierowany w tę samą stronę co "Faces of Death". Jest także inny wątek, z księdzem, który porzucił swoją otoczkę i zaczął zabijać ludzi, którzy przychodzą do spowiedzi. To także jest z komiksów Gartha Ennisa, ale w filmie jest to naprawdę bezużyteczne.
Nie powiem o innych fajnych zabójstwach, chociaż wymienię swoje ulubione, gdzie dwóch facetów zamkniętych w klatce zostaje opuszczonych w głębiny zatoki. Finałowa bitwa na końcu pierwszego filmu, była najmocniejszą stroną filmu, podobnie jest w "Punisher: War Zone", kiedy Frank przyjmuje Jigsawa i jego na pierwszy rzut oka nie do zabicia ochroniarzy w pobliskim Wal-Markcie. To jest walka, w której korzysta się ze wszystkich rzeczy, jakie można znaleźć w sklepie, od łuków i strzał po sprzęt do barbeque!
To wciąż nie jest ostateczna wersja, ale "Punisher: War Zone" opowiada intensywną i pełną przemocy historię zwariowanego człowieka, który szuka sposobów na wprowadzenie sprawiedliwości dla szumowin. Szkic Hensleigha dla "Punisher: War Zone" jest mocnym filmem z kategorią R, który zadowoli tłum.