W okresie świąt Frank, żeby załatwić kilku gangsterów, nie ma nic przeciwko przebraniu się za św. Mikołaja. W ten sposób może ukarać niegrzecznych facetów.
Pierwszy dzień świąt. Na pogrzebie swoich mężów, zabitych przez Punishera, wdowy postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Pewien plan ma Regina, która już przez Frank straciła trzech mężów. Potrzebuje tylko dwa i pół miliona dolarów by sprowadzić do miasta jedno osobową armię w postaci sycylijskiej zabójczyni Suspiri. 48 godzin później w Nowym Jorku zjawia się Suspiria wraz ze swoją przyjaciółką.
Sylwester. Punisher szykuje się do zabójstwa Dominika Napolitano, który przyjechał z Miami by zająć się sprawami rodziny. Frank nie ma żadnej litości i bez większych problemów zabija kolejnego męskiego członka rodu Napolitano.
23:40, Times Square. Czekający na Nowy Rok tłum nie zdaje sobie sprawy z wszechobecnego niebezpieczeństwa. Okazuje się bowiem, że Suspiria zagroziła zdetonowaniem bomby na placu jeśli na miejscu przed północą nie zjawi się Punisher. Chociaż policyjni snajperzy namierzyli zabójczynię, to z obawy przed detonacją ładunku nie zabijają jej. Ona zaś, co raz wybiera sobie nowy cel.
Oglądając wiadomości Frank dowiaduje się co się dzieje na Times Square. Bohater jednak nie zastanawia się, dlaczego policja jeszcze nie zdjęła groźnej snajperki. Jednym celnym strzałem zrzuca ją w dachu budynku i tym samym odsłania swoją pozycję przed prawdziwą Suspirią. Pomiędzy bohaterami dochodzi do zaciekłej walki. Obie strony są jednak dobrze wyszkolone i znają wiele sztuczek, ale to Frankowi udaje się dopaść swoją przeciwniczką. Po postrzeleniu jej w nogę, przywiązują ją do krzesła i zaczyna przesłuchiwać. Suspiria nie zamierza jednak zdradzać, kto ją wynajął. Przewaga jest po jej stronie, bo jeśli umrze, to Punisher nigdy nie pozna prawdy, dlatego ten zgadza się ją pocałować by poznać imię zleceniodawcy.
Następnego ranka. Przerażone kobiety, które wynajęły Suspirie, spotykają się w pokoju hotelowym. Po chwili na miejscu zjawia się Punisher. Zabija Reginę, a pozostałym wdowom daje 24 godziny na opuszczenie kraju, ale przed tym muszą jeszcze okazać świątecznego ducha wspierając św. Mikołaja zbierającego pieniądze dla ofiar masakry na Times Square.
Po klimatycznym początku, w których Frank w przebraniu św. Mikołaja eliminuje kilku mafiosów jest już mniej ciekawie. Pomysł by to wdowy wzięły sprawy w swoje ręce był niezły, ale już sama intryga nie. Twórcy mieli kilka ciekawych pomysłów, ale już wykonanie tego przerosło ich możliwości. Pojedynek Punishera i Suspiri jest bez ikry. Niby akcji nie brakuje, ale nie ma żadnych momentów, które zapadły by w pamięć. Na dodatek te próby stworzenia więzi i pocałunek pomiędzy bohaterami, to naprawdę chybiony pomysł. Punisher nie potrzebuje przy sobie takiej osoby jak Suspiria, ale trzeba przyznać, że na rysunkach Texiera prezentuje się ona niezwykle atrakcyjnie. Z całego tego świątecznego zamętu w pamięci zapada tylko Frank w stroju Mikołaja rozwalający kolejnych mafiosów. Święta to dla niego dobry czas na łowy, szkoda jednak, że sam komiks nie jest tak dobry jak powinien.
6/10
